Wzrost komórek somatycznych w mleku może oznaczać przewlekłe zapalenie wymienia, którego nie da się skutecznie leczyć bez kontroli sprzętu udojowego.
O tym, jak dojarka może utrudnić, a nawet uniemożliwić zniwelowanie zapalenia wymienia krów, rozmawiamy z lekarzem weterynarii Mariuszem Mierzejewskim.
Niedawno ukończył Pan szkolenie w Biofarmtech na temat wpływu systemu udojowych na jakość mleka – dlaczego to ważny temat dla lekarza weterynarii?
Zauważyłem, że serwisy, które sprawdzają dojarki, w ogóle nie przykładają uwagi do zdrowotności wymienia. Badają tylko mechanikę sprzętu – dojarka ma działać poprawnie, aparaty mają nie spadać itp. Chodzi o to, by klient nie miał problemów ze sprzętem, ale w praktyce w ten sposób nie da się zmniejszyć wpływu na zdrowie krów.
A jak w praktyce dojarka może wpłynąć na kondycję wymienia?
Dojenie to czynność powtarzana przynajmniej dwa razy dziennie, więc wpływ źle ustawionej dojarki na zdrowotność wymienia jest ogromna. Gdy sprzęt udojowy nie działa poprawnie, niszczy strukturę strzyków w tkance wymienia, przez co obniża się odporność krów na infekcje. Bakterie mają ułatwioną drogę do wniknięcia w tkankę wymienia i powodują zapalenie, czyli spada jakość mleka.
Co skłoniło Pana, by wziąć udział w szkoleniu?
Wcześniej brałem już udział w audytach mastitis w gospodarstwach z użyciem urządzenia VaDia i chciałem pogłębić swoją wiedzę z zakresu mechanicznego działania sprzętu. Paweł Panasiuk jest współtwórcą VaDii, więc nie było lepszej osoby, do której mogłem się zgłosić.
Najbardziej zależało mi na tym, bym mógł po szkoleniu ocenić działanie dojarki – interesowały mnie konkretne błędy w pracy sprzętu, które wpływają na zdrowotność wymienia. Teraz wiem, na co zwracać uwagę oprócz rutyny i higieny doju.
Jak często spotyka się Pan z problemem obniżenia jakości mleka w gospodarstwach?
Problem jest powszechny i dotyczy większości klientów. Myślę, że nie pomylę się, jeśli powiem, że to 90% przypadków. Klienci zgłaszają się do mnie dopiero, gdy mleczarnia już puka do ich drzwi. Mało kto bierze pod uwagę straty finansowe, a one są olbrzymie, gdy mówimy o krowach mlecznych. Byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby hodowcy reagowali wcześniej, wtedy uniknęliby tych strat.
Jakie podejmuje Pan pierwsze kroki, gdy zgłasza się do Pana hodowca z problemem obniżenia jakości mleka?
Warto zaznaczyć, że jako lekarz nie zaproponuję od razu rozwiązań leczniczych, takich jak np. szczepienia, gdy nie mam pewności, że sprzęt udojowy działa prawidłowo. Gdy dojarka jest źle ustawiona, moje rozwiązania na pewno się nie sprawdzą.
Dla hodowców wyznacznikiem jakości mleka są komórki somatyczne. Mało kto prowadzi analizę ilości przypadków klinicznych czy przewlekłych mastitis. Ja staram się pokazywać klientom, gdzie mamy punkty krytyczne w czasie trwania laktacji i co możemy z nimi zrobić.
Dla wielu hodowców komórki somatyczne nie oznaczają jeszcze zapalenie, a w praktyce to są zapalenia, ale przewlekłe. I to trzeba zmniejszyć, ale bez kontroli sprzętu będzie to niemożliwe, bo to właśnie dojarka generuje duży odsetek tych problemów.
Po szkoleniu może Pan dać hodowcy pełną diagnozę?
Tak, mogę wskazać części dojarki, które hodowca powinien skontrolować z pomocą serwisu. Do tego potrzebna jest zarówno rozmowa z hodowcą, jak i ocena sprzętu oraz strzyków krów. Dopiero po poprawnym ustawieniu sprzętu mogę wkroczyć z czynnościami weterynaryjnymi – właśnie wtedy jest największa szansa na to, że zaproponowane leczenie się sprawdzi i przyniesie oczekiwane efekty.
Czyli, jak hodowca powinien zareagować modelowo, gdy zaczynają się problemy z jakością mleka?
Najpierw hodowca powinien zgłosić się do lekarza weterynarii, który przeprowadzi audyt mastitis urządzeniem Vadia. Ważnym elementem rozpoznania jest pojechanie na udój i sprawdzenie, jak przebiega on w praktyce, czyli m.in.: jak wygląda kondycja gum strzykowych, jak wygląda rutyna doju, jak działają aparaty, jakie są przyzwyczajenia dojarzy.
Dopiero po udoju i rozmowie z hodowcą lekarz przedstawia rozwiązania. To, co wymaga najpilniejszej uwagi, to najczęściej gumy strzykowe (są wymieniane za rzadko) oraz kwestia prawidłowego ustawienia ciśnienia, a następnie konkretne kroki lecznicze, które pomogą wyeliminować problem mastitis.
Zobacz jak wygląda audyt systemu udojowego VaDia
Ile w praktyce czasu wymaga leczenie lub całkowite wyeliminowanie problemu z jakością mleka w stadzie?
Odpowiedni odcinek czasowy, by rozwiązać problem dla każdej krowy to jedna laktacja. W tym czasie będziemy działać tak, by krowy, które są zdrowe, nie zachorowały, a te, które są chronicznie chore, były leczone w tzw. zasuszeniu. Wtedy możemy mówić o wyleczeniu mikrobiologicznym. Podchodząc systemowo do całego stada, pierwsze efekty są widoczne już po 2-3 miesiącach od wprowadzenia zmian i leczenia.
Czyi bardziej opłaca się zapobiegać niż leczyć?
Tak, ale trzeba brać pod uwagę to, że w większości przypadków problem w stadzie trwa już latami. Najtrudniejsza jest zmiana przyzwyczajeń hodowcy oraz dojarzy, co wymaga czasu i nakładów pracy. Dużo trudniej jest przestawić się ze starych nawyków, które doprowadziły do problemu. Te nawyki trzeba często wypracować na nowo.
Czy szkolenie pana Pawła wniosło nowe informacje do pana praktyki, które może Pan wykorzystać w pracy?
Tak. Szkolenie w całości ukierunkowuje na szersze spojrzenie na problem. Nie tylko wąsko z perspektywy lekarza – określimy typ bakterii i zaczniemy leczyć, ale przede wszystkim daje pogląd na to, że problem jest wieloczynnikowy i musimy zająć się wszystkimi elementami na raz, by szybciej osiągnąć cel.
Czy było coś, co zaskoczyło Pana w temacie wpływu dojarki na jakość mleka?
Wcześniej nie byłem świadomy tego, jak dużo złego mogą zrobić niewielkie rzeczy i błędy w działaniu dojarki. Przykładowo często wydaje się nam, że to tylko niewymieniona guma strzykowa, a ona wpływa zarówno na szybkość doju, jak i komfort zwierząt, a to wszystko przekład się na kondycję wymienia. Zaskoczyło mnie, że ma to aż tak olbrzymi wpływ.
Czy może Pan polecić to szkolenie innym lekarzom weterynarii/hodowcom?
Zdecydowanie tak. Polecałabym to szkolenie szczególnie lekarzom weterynarii, którzy bazują na farmaceutykach i chcą poszerzyć horyzonty. Szkolenie pokazuje, gdzie poza bakteriami, skutecznie szukać źródła problemu zapaleń wymienia.
Zadzwoń: tel. +48 602 750 811 lub wyślij wiadomość